- Aktualności -
Wygrana adw. H. Kubika przed Sądem Najwyższym
Adw. Hubert Kubik, Szef Działu Prawa Cywilnego i Postępowań Spornych, reprezentujący znaną dziennikarkę, wygrał sprawę przed Sądem Najwyższym. Dziennikarka domagała się sprostowania od lokalnego portalu ogólnopolskiego dziennika, który w jednym z artykułów krytycznie odniósł się do jej osoby. Portal odmówił sprostowania, a w dalszej kolejności domagał się też oddalenia pozwu. Twierdził, że nie jest powiązany z żadnym tytułem prasowym i nie ma wskazanego konkretnego redaktora naczelnego, co oznacza, że żądanie sprostowania czy pozew są kierowane pod niewłaściwy adres.
Mimo to sprawa trafiła do sądu. Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił pozew dziennikarki, twierdząc, że pozew może być kierowany wyłącznie przeciwko pismu, które jest zarejestrowane w sądowym rejestrze pism i czasopism. W przypadku ww. portalu tak nie było. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego dodając jednocześnie, że za pracę całej redakcji, w tym również publikację sprostowań, odpowiada redaktor naczelny. W przypadku redaktora naczelnego ww. portalu informacje osobowe nie były precyzyjne, a to, że ktoś jest redaktorem naczelnym lokalnego wydania gazety nie oznacza, że automatycznie kieruje on też portalem i do niego powinny być kierowane żądania.
Sprawa znalazła swój finał przed Sąd Najwyższy. Pełnomocnik dziennikarki – adw. H. Kubik wskazał, że wydawnictwa mają w posiadaniu wiele portali, których często nie rejestrują i dość swobodnie podchodzą również do wskazywania szefów tych witryn. Nie oznacza to, że trudności z precyzyjnym określeniem redaktora naczelnego danego portalu mają zamykać możliwość domagania się od danego portalu sprostowania.
Sąd Najwyższy przychylił się do argumentacji mec. Kubika, co więcej uznał, że w przypadku spraw o sprostowanie nie ma większego znaczenia, kto aktualnie z imienia i nazwiska zajmuje stanowisko redaktora naczelnego, gdyż pozwanym jest zawsze redaktor naczelny aktualnie sprawujący tę funkcję.
Sąd Najwyższy zajął się również drugim ważnym zagadnieniem z punktu widzenia praktyki sprostowań prasowych, a mianowicie potwierdził, że pod sprostowaniem nie jest wymagany własnoręczny podpis osoby zainteresowanej.
Gratulujemy mecenasowi Hubertowi Kubikowi, bo to kolejna wygrana przez niego sprawa z obszaru prawa prasowego i dóbr osobistych.
Sygnatura akt: Sn - II CSK 801/18, SA - I ACa 307/18, SO - I C 1455/17.
Artykuł "Sprostowanie nie musi wskazywać redaktora naczelnego - wyrok SN"