- Aktualności -
Wygrana przed SN w sprawie ubezpieczeniowej
Mąż Klientki prowadził działalność gospodarczą w formie spółki, na tle której ZUS naliczył zaległości składkowe w wysokości kilkuset tysięcy złotych – dotyczyły one rzekomo nieodprowadzonych składek związanych z zatrudnieniem pracowników. Po jego śmierci, ZUS wydał decyzję na mocy której zobowiązał Klientkę do zapłaty tej należności. Pomimo wniesionego odwołania, Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję ubezpieczyciela. Klientka wniosła apelację, jednak Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego, utrzymując de facto w mocy decyzję ZUS nakładającą obowiązek zapłaty kilkuset tysięcy złotych.
Powyższe wyroki wydano pomimo ustalenia przez Sądy, że spółka prowadzona przez męża w okresie którego dotyczyły zaległości naliczone przez ZUS w sposób faktyczny nie prowadziła działalności gospodarczej, pomimo figurowania we właściwych rejestrach i ewidencjach.
We wniesionej skardze kasacyjnej pełnomocnicy podkreślali, że skoro spółka nie prowadziła działalności gospodarczej, to nie wypłacała wynagrodzeń pracownikom. W konsekwencji zaś nie była zobowiązana do zapłaty składek ubezpieczeniowych, albowiem te należne są tylko od wynagrodzeń realnie wypłaconych.
Sąd Najwyższy w całości podzielił powyższą argumentację i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. W szczególności podkreślił, że możliwe jest zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej pomimo braku wykreślenia spółki z rejestru, jak też to, że składki mogą być naliczane tylko od realnie wypłaconych pracownikom środków. Sąd Najwyższy uwypuklił również to, że w sytuacji sporu co do wysokości należnych składek, organ i Sądy nie mogą ograniczyć się wyłącznie do badania deklaracji składkowych, lecz winny dopuścić wszelkie dowody służące wyjaśnieniu sprawy.
Sygn. akt: II UK 26/19